Dzień dobry. Mam przeszło 40 lat i raczej nic mi nie dolega, czuję się zdrowa. Staram się odżywiać zdrowo i uprawiam też sport. Mój ojciec ma 70 i rok temu zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Po niedługim czasie u mojej siostry (jest dwa lata starsza ode mnie) wykryto polipy, dosyc duże. Czy też powinnam zrobić sobie jakieś badania, jeżeli czuje się zdrowa? Jeśli tak, to od jakich najlepiej zacząc? Będę wdzięczna za Wasze odpowiedzi

Witaj, ja bym zaczęła od badań genetycznych, które określą, czy Twój gen jest zmutowany, czy nie. Regularnie kolonoskopia, badania krwi możesz też zainwestować raz na jakiś czas w markery nowotworowe. Skonsultuj się z lekarzem, nawet rodzinnym, on powinien Ci podpowiedzieć, co robić.

Jestem w troche podobnej sytacji, jak Ty. Szukajac informacji na temat nowotworu jelita trafilam na http://www.proctogin.pl/pl/porady/diagnoza-nowotworowa-jelita-grubego/. Wrzucam link, bo wydaje mi sie, ze powinno Cie to zainteresowac. Proces wykształcenia się nowotworu jelita, to ok 10 lat, to stosunkowo dlugo, wiec warto się badać, bo wcześnie wykryte zmiany można usunąć i wyleczyć pacjenta. Mój ojciec miał na przykład niedawno usuwane polipy w stanie przedrakowym, jeszcze kilka miesięcy i mogłoby byc za późno.

Jeżeli Twój ojciec miał takie groźne polipy, to Ty też postanowiłaś się badać? Od czego zaczęłaś?

Jeszcze nie zaczęłam się badać, ale mam 38 lat, podobny wiek jak Twój i na pewno udam się na badania kiedy wszystko unormuje się z moim tatą. Chyba zacznę od badań genetycznych, tak jak ktoś wcześniej wspomniał.

To jest tak, że w dziedziczeniu nowotworów biorą udział geny supresorowe, onkogeny i geny, które uszkadzaja dna. Przy centarch onkologicznych zawsze są placówki, gdzie można zrobić badania , ktore stwierdza czy w naszym przypadku istnieje obciążenie genetyczne.

Dziękuję Wam za wszystkie informacje